Plan wypalił. Czas na dalsza akcję. Kiedy rywal zainkasował uderzenie w głowę, ja odbiłem się i wylądowałem za plecami Cyclops'a. Gdy moje stopy zetknęły się z podłożem wymierzyłem kopnięcie w kręgosłup. Rywal uklęknął pod wpływem kopnięci a ja jeszcze razy kopałem Go po plecach.

Venom przeskoczył nade mną i chciał zaatakować mnie od tyłu. Wyczułem, że będzie to kopnięcie, raczej wysokie, więc pochyliłem się w odpowiednim momencie, a jego noga przeleciała nade mną. Zanim jednak jego kończyna opadła na ziemię zdążyłem się obrócić i za nią chwycić. Uśmiechnąłem się krótko do wroga, po czym uderzyłem go prawym prostym idealnie w nos, a następnie podciąłem go kopiąc w jego jedyny punkt podparcia - nogę na podłożu. Venom boleśnie spotkał się z podłożem, a ja szybko usiadłem na jego klatce piersiowej, by po chwili wykonać serię Ground&Pound!

Venom jest już na skraju wytrzymałości. Przeczuwam, że teraz mogę go załatwić. Po całej serii uderzeń wstałem z poobijanego wroga. Postanowiłem zakończyć to laserem. Teraz już się nie patyczkowałem. Chwyciłem za okulary, po czym jednym ruchem je zdjąłem! Wiązka laserowa od razu wystrzeliła prosto w reprezentanta Ciemnej Strefy!

Venom zaczął się smażyć wydzierając się niemiłosiernie. Laser nie był już pod moją kontrolą. Mogłem go jedynie zatrzymać poprzez ponowne założenie okularów. Zwlekałem jednak dość długo z tą czynnością. Zrobiłem to dopiero, gdy byłem pewien, że reprezentant Ciemnej Strefy już się nie podniesie oraz odniesie klęskę w tym starciu.

Venom nie odpisuje , więc NAciek wygrywa !

Podsumowanie :

+ 800 exp
+ 500$
+ 5 kulek dymnych