Nie słyszalnie dla nikogo dwóch panów ogłusza uderzając jednego w głowę jakimiś twardymi przedmiotami, jednego prawdopodobnie łomem a drugiego twardą rączką od pejczu i przeciągam obu w mrok. Jednak kilku posłyszało jęki dwóch panów i poszło zobaczyć co się stało. Nie było śladu Kocicy, jednak jeden z tej trójki zauważył nogi jednego z wcześniej pobitych. Nim cokolwiek powiedział z znikąd całą trójkę nóżką podcięła kotka, powodując upadek całej trójki, odskakując w bok. Teraz dopiero zauważyli że mam w ręce broń jednego z ogłuszonych. Siedząc w kociej pozycji po kolej strzeliła każdemu kulką w bark, uniemożliwiając im chęć do walki przez następne kilka minut. Nagle zaczęli się zbiegać inni celując we nią bronią. Była już w pozycji stojącej, i jednym machnięciem pejczem broń powypadała im z łapek, zdezorientowanym panom zostają pod nogi rzucone kulki dumne, powodując że nic nie widząc, otrzymują serię kopnięć i uderzeń łapkami i masę podrapań. Został tylko jeden który stał z całym zestawem nielegalnych rzeczy i forsą. Trzymał broń wycelowaną wprost w nią, a ona po prostu szła przed siebie, w jego stronę.
- Stój, bo strzelę. - powiedział, drżącym głosem, jednak wciąż trzymał cygaro w ustach.
- Naprawdę.? Strzelił byś do kobiety...? - zapytała, hipnotyzującym głosem. - Do tego bezbronnej kobiety?
- Nie zawahał bym się. - powiedział, tym razem pewnym siebie głosem. Nacisnął spust, jednak ta zdołała uskoczyć w bok, niestety opadając na bok. Ten do niej podszedł, przykładając jej pistolet do karku. Ta w pewnym momencie przenosi swoje zgrabne rączki na dekolt i zaczyna rozsuwać zamek, dając mu więcej do oglądania. Ten przygląda się jej uważnie i wypuszcza z ust cigarretto zamiast na nią patrzy na jej dłoń, która niebezpiecznie ją rozbiera. Ta momentalnie trzepie go z buta, teraz ten się wywala i wypada mu broń z ręki. Staje nad nim, celując w neigo bronią, po czym kopie go w jaja i tak w głowę że facet po prostu mdleje. Podnosi z ziemi cigarretta i bierze mocne pociągnięcie, zabierając pieniądze, przy okazji sprawdzając co panowie mają w innych walizkach. Narkotyki... Hmm daje cynk na policje, która przyjeżdża chwile później i poturbowanych gostków zabiera na komisariat, a ona przygląda się wszystkiemu z dachu budynku i macha policjantką, chowając za sobą walizkę z kasą, następnie wybiera się tam gdzie jej miejsce.

*Genialny plan Tankmastera, sprawił że po prostu zaczął tworzyć kabaret, w jednym z tunelów miasta Gotham, jakby tego było mało, pozbawił niektórych bandytów spodni, zrobiło się tutaj troszeczkę...goło, więc Tankmaster, nie mógł kontynuować swojej zabawy, swoją drogą dobrze mu szło odgrywanie takiej roli. Zaraz zajął się bandytami, a zaczął od tego najbardziej rzucającego się, zabił go bez żadnego problemu. Inny go błagał mówiąc*
- Proszę oszczędź mnie, dam ci co będziesz tylko chciał, co chciał...c..o..ch..cia..ł *Następnie zabrał się do ucieczki, reszta nie była taka przestraszona, wzięli metalowe rurki i zaczęli kroczyć w kierunku Tankmastera*

To forum nadal jest aktywne ?