A więc te patałachy mają czelność mierzyć do mnie z broni? Czeka ich za to bolesna i ostatnia w ich życiu kara. Dzięki mojej wyostrzonych zmysłach zauważyłem, że kilka desek w podłodze jest uszkodzonych i wystarczy jedno potężne uderzenie aby się rozwaliła. Dzięki swojemu pomocnikowi potrafię zmienić kształt pajęczyny aby po wyszczeleniu zamieniła się w kulę. Zacisnąłem pięści i szybkim oraz zręcznym skokiem odbiłem się od ściany i wyszczeliłem kilka pajęczych kulek wzmocnionych venome. Podłoga pękła a jedna kulka drasnęła mnie w nogę. To tylko rozwścieczyło Venom'a i w szaleńczej furii ruszył w  stronę spadających rywali. Nie byli przygotowani na upadek i przy pękaniu wypuścili bronie. Dwóch leciało blisko siebie więc skierowałem się w locie w ich kierunku. Dzięki mocom venoma zmieniłem swoje ręce w ostrza i przebiłem na wylot ich ciała. Następnie wypuściłem pajęczynę, która trafiła w ścianę i poleciałem w jej kierunku.

Zostałem dwa razy trafiony! Lekko ale jednak trafiony. Rozwścieczony venom daje mi wszystkie swoje siły. Chęć sprawia bólu i zabijania zaczyna jeszcze bardziej rosnąć. Gościa z shot gunem zostawie sobie na sam koniec. Czas zabić dwójkę, która miernie do mnie strzela. Bardzo szybko chodzę po ścianie. W pewnym momencie wybijam się i szybkim ruchem, wypuściłem pajęczyny, które trafiają w broń. Następnie szybki ruch i bronie już są w moim rękach. Nie tracąc czasu wystrzeliłem serie w stronę rywali.

Mocno poczułem ten celny strzał w nogę. Ja wraz z venomem skrzywiliśmy się, lecz pomimo tego wydawaliśmy przeraźliwe gesty. Dobra czas to kończyć. Zrobiłęm jeden krok i podskoczyłem w górę. Wykonując obrót w powietrzu wystrzeliłem pajęczynę w nogi i pociągnąłem za nią. Spowodowało to upadek gangstera. Następnie gdy wylądowałem i w czasie biegu użyłem dużej ilości pajęczyny tak aby przykleić i obezwładnić pijaka. Był on bardzo mocno przytwierdzony do podłoża. Zmieniłem swoją rękę w ostrze, wybiłem się w górę i wbiłem ostrze w głowę rywala.