*Pod osłoną nocy, na dachu jeden z uliczki, pojawia się wysoka postać, w masce, z daleka wygląda jak cień, ale jeżeli przyjrzycie się bliżej, poznacie, że to jeden z ważniejszych bohaterów Ligi Sprawiedliwych, widocznie wybrał się na poszukiwania, a właściwie otrzymał cynk od policjantów, o tym że Burmistrz Sharp, ma być sądzony przez Dwie-Twarze. Takie coś nie wróży dobrego rodzaju sytuacji. Użyłem swojego haku, aby przemieszczać się pod dachach nie zostając zauważonym. Zauważając jednak palące się światło i jednego zbira, rzuciłem w tamtym kierunku bat-ranga, który powędrował prosto w lampę, gasząc ją. Następnie szybko przemieściłem się na kolejny dach, pozostając nie zauważony. Kontynuowałem poszukiwania*

*Widząc całą sytuację, kieruję się na najbliższego gargulca, za pomocą swojego wspaniałego Bat-haku, włączam tryb detektywistyczny i analizuje całą sytuację, obmyślając plan. Wyciągam deszyfrator i próbuje odpalić pobliski telefon, kiedy to mi się udaje. Dwaj bandyci zmierzają sprawdzić co się dzieje, ja tymczasem skupiam się na pozostałych. Skaczę na nich, wykonując szybki nokaut. Dwóch już nie ma, ale pozostali dwaj zaczynają strzelać, popycham przechodnia, nie patrząc mu na twarz, a sam używam Batrangów, aby przewrócić bandziorów*

*Łapię się za miejsce postrzału i tylko robię minę w stylu "Aha", następnie udaję się do moich "kolegów". Przechodzień nie był burmistrzem, ponieważ uciekł. Nokautuje jednego z nich, a drugiego łapię za szmaty, podnosząc do góry, pytam ostrym i niemiły tonem*
- Powiedz mi gdzie jest Sharp, a być może nie będę musiał łamać ci kości !

*Nie tracąc czasu, pobiegłem przed siebie i złapałem się za pomocą haku, najbliższej możliwej "przeszkody". Wchodząc na dach, zacząłem biec po nich, jak najszybciej, aby dostać się do budynku sądu, nie zważałem na to czy znajdują się tam Dwie Twarze, czy to tylko brednie. Zależało mi aby uratować Sharp'a. W końcu docieram na dach na przeciwko Sądu. Co widzę ?*

*Użyłem, Prześwietlenia (Umiejętność), dało mi to rozpoznać przeciwników i przechodnia. Tak to był właśnie Sharp, skupiłem się dokładniej tylko na tym celu i na zbirach go chroniących. Ponieważ była to ciasna uliczka i szybka akcja dałaby mi zwycięstwo. Zaczepiłem hakiem o balkon, na tamtej uliczce i znalazłem się tuż nad ich głowami. Było ich pięciu, rzuciłem dwa Batrangi, które położyły dwóch napastników, a następnie zleciałem na dół i korzystając z umiejętności Mistrz w Walce, położyłem resztę przeciwników. Uwalniając Sharp'a, skierowałem się na najbliższy dach*

*Spoglądam na Burmistrza i łączę się z Alfredem*
- Alfredzie, znalazłem burmistrza, poinformuj policjantów, że już wszystko jest w najlepszym porządku *zakończyłem transmisję i zacząłem, rozmawiać z burmistrzem*
- To nie jest najlepszy moment, aby robić spacer po Arkham, czego pan tutaj szukał ? *Burmistrz jeszcze będący w szoku, odpowiadał*
- Szukałem...szukałem znaków Stracha na Wróbla
- Stracha na wróble ? Przecież nie było go tutaj odkąd, stoczył ze mną ostatnią walkę *Zapytałem zdziwiony*
- Batmanie, obawiam się, że on wrócił
- Spokojnie Sharp, oddam cię Policji *wziąłem ważną osobistość na ramię i zaprowadziłem w bezpieczne miejsce*

Jest godzina 22:30, mrok przykrył już całe miasto. Idący po woli Cletus Kasady, idący z kapturem na głowie, zaczyna krążyć po okolicy, idąc chodnikiem, widzi murzynów palących jakieś zioło, skręcając w lewą uliczkę dochodzisz do pustego miejsca "ślepa uliczka" jednak twój pajęczy zmysł podpowiada Ci ze coś jest zamurowane  i znajduje się za ścianką...